II. TRADYCJA RODZIMA A CHRZEŚCIJAŃSTWO
Wierzenia Skandynawów
W zaczątkach świata, za czasów Ymira
Ni piasku, ni morza, ni chłodnych bałwanów,
Nie było ziemi i nie było niebios,
Ni traw nie było - lecz czeluść otchłani.
(Wieszczba Wölwy, strofa 3)
Otchłań zwała się Ginnungagap i zalegały w niej
ogromne masy lodu. Na północ od niej leżał Niflheim, gdzie panowały ciemności,
burze gradowe i zamiecie, na południu był Muspelheim, pełen ognia i żaru. Z
otchłani spływały rzeki, tworząc lodowce. Ciepły wiatr z Muspelheimu topił je
powoli, a z powstających kropel stopniowo tworzyła się jakaś postać. W ten sposób
narodził się olbrzym Ymir, praojciec Oszronionych Olbrzymów - Thursów. Gdy jeszcze
był pogrążony we śnie, pod jego lewą pachą wyrósł mężczyzna i kobieta, prawa
noga z lewą spłodziła syna. Od niego pochodzi liczne potomstwo olbrzymów.
Krople spływające z lodowca stworzyły tez krowę o imieniu Audumla, której mleko
ssał Ymir. Krowa ta, liżąc lód, wylizała z niego po trzech dniach całe ciało
boga imieniem Buri. Buri miał syna o imieniu Bur, ten zaś był ojcem Odina, Wilego
i We. Ci trzej bogowie zabili Ymira, ciało jego wrzucili w otchłań i tak stworzyli
ziemię. Z kości uczynili góry, z krwi - morze okalające krąg ziemski, z czaszki
- niebo, a z mózgu - chmury. Słońce, księżyc i gwiazdy stworzyli z iskry Muspellheimu.
Wówczas też stworzyli dzień i noc, by można było liczyć czas. Pomniejszone kostki
Ymira zamienili zaś w gromadę karłów, którym wyznaczyli mieszkanie pod ziemią
i w grotach skalnych. Karły te były niezwykle mądre, inteligentne, był tez mistrzami
rzemiosła; broń i biżuteria przez nie wytwarzane, nie miały sobie równych.
Olbrzymom wyznaczylo bogowie siedzibę na wybrzeżu morza, otaczającego ziemię,
w samym zaś środku ziemi otoczyli rzęsami Ymira obszar, który przeznaczyli na
siedzibę ludzi - Midgard.
Spacerując po Midgardzie zobaczyli raz bogowie dwa drzewa- tchnęli w nie dusze
i stworzyli z nich pierwszych ludzi: Aska i Emblę.
Następnie zbudowali siedziby dla siebie, otoczyli je murem, i w ten sposób powstał
Asgard - gród Asów. Asgard połączony był z ziemią mostem, zwanym Bilrost.
W środku Asgardu rósł olbrzymi jesion - Yggdrasill, którego konary rozciągały
się nad całym światem, a trzy potężne korzenie sięgały daleko w głąb ziemi.
Pod korzeniem, który sięgał do jaskiń olbrzymów, było źródło mędrca-olbrzyma
Mimira. Jego wody darzyły mądrością. Koło korzenia w Asgardzie tryskało najcenniejsze
źródło - przeznaczenia - Krynica Urd. Mieszkały tu trzy Norny, boginie przeznaczenia,
Urd, Werdandi i Skuld. Pod jesionem zbierali się zawsze bogowie na narady. W
jego gałęziach i korzeniach mieszkały ptaki, zwierzęta, smoki i węże obgryzające
go i niszczące bez przerwy.
Bogowie zamieszkujący Asgard zwali się Asami. Wśród nich najwyższe miejsce zajmował
Odin - bóg mądrości, poezji, czarów; znawca run, ciągle nienasycony w swym pożądaniu
wiedzy, gotów dla jej zdobycia do największych poświęceń, a także i oszustw.
By wypić łyk wody z krynicy Mimira - oddał mu jedno swe oko; by osiągnąć pełnię
mądrości - wisiał przez dziewięć dni na Yggdrasilu, raniony oszczepem, doznając
bólu, głodu i pragnienia; by zdobyć Miód Skaldów - posunął się do kradzieży.
Małżonką Odina była bogini Frigg; była równie mądra, jak Odin, znała także przeszłość
i przyszłość wszystkiego.
Najstarszym synem Odina był Thor - bóg piorunów. Jego matką była ziemia - Jörd.
Gdy jechał po chmurach swym wozem zaprzężonym w dwa kozły - na ziemi grzmiało.
Gdy rzucał swym nieodłącznym młotem, Mjöllnirem - padały pioruny i błyskawice.
Thor był niezastąpionym obrońcą bogów i ludzi, walczył bez przerwy z olbrzymami,
którzy stale zagrażali porządkowi na świecie. Nie był tak inteligentny, jak
ojciec, ale za to silny i prawy.
Synem Odina i Frigg był Baldr, najpiękniejszy z wszystkich bogów, mądry, łagodny
i dobry. Został zabity przez swego brata Höda, na skutek intrygi, zawiązanej
przez boga Lokiego.
Bogiem, który dawał zwycięstwo w wojnie był jednoręki Tyr. Stracił dłoń wtedy,
gdy bogowie wiązali wilka Fenrira. Na straży mostu Bilrost stał jasny bóg Heimdall,
zrodzony z dziewięciu dziewic-fal, córek Ägira. Widział on dobrze zarówno
w nocy jak i w dzień, słyszał jak rośnie trawa, a nawet wełna na owcach. Nikt
nie przemknął obok niego niezauważony.
Boginią, która szafowała jabłkami, mającymi tę cudowną właściwość, że dawały
Asom wieczną młodość, była Idunn, małżonka boga skaldów - Bragiego. Głębinami
morskimi władali zaś potężny Ägir i jego małżonka Ran, znajdująca upodobanie
we wciaganiu żeglarzy w wiry.
W Asgardzie mieszkało także kilku bogów z rodu Wanów, którzy zostali przyjęci
do grona Asów. Do nich należał Njörd - bóg wód przybrzeżnych, opiekun kupców
i rybaków, oraz jego dzieci - Frey i Freyja. Frey - to bóg urodzajów i płodności,
także bóg pokoju. Za wierzchowca służył mu odyniec. Freyja, jego siostra, była
także boginią płodności i urodzaju oraz miłości. Jeździła powozem zaprzężonym
w koty*.
* - Frey i Freyja występują w opowieściach skandynawskich bądź jako dwie odrębne postaci, ale o prawie identycznych funkcjach, bądź też zlewają się w jedną postać, obojętne, boga czy bogini, ponieważ imię, które noszę, ma tę samą formę w rodzaju żeńskim co męskim.
Niemałą rolę w społeczeństwie
bogów odgrywał Loki, który właściwie był olbrzymem, usynowionym przez nich.
Był bogiem bardzo inteligentnym, sprytnym i niezrównoważonym. To szkodził, to
pomagał Asom, którzy cierpliwie znosili jego wybryki, doceniając zasługi. Loki
miał niezwykłą właściwość zmieniania się nie tylko w postaci, ale i płci, dzięki
czemu, jako klacz, mógł urodzić ośmionogiego ogiera Sleipnira, służącego później
Odinowi za wierzchowca. Był także ojcem bogini świata umarłych - Hel, oraz potworów
- wilka Fenrira i potężnego węża, okalającego krąg ziemi, Midgardsorma.
W końcu, gdy ściągnął na Asów zbyt wiele zła, został przez nich związany i przykuty
do skały, a jadowity wąż sączył mu w twarz krople swego jadu. Przy Lokim trwała
wiernie jego żona, Sygin, podstawiała czarkę pod kapiący jad, by ulżyć cierpiącemu
bogowi. I tylko w momencie, gdy czarka była pełna i trzeba ją było opróżnić,
jad palił twarz Lokiego. Drżał wtedy z bólu, a to drżenie odzywało się na ziemi
trzęsieniem.
Bogowie nordyccy nie byli nieśmiertelni. Znali swoje przeznaczenie i wiedzieli,
że w dalekiej przyszłości czeka ich wielka bitwa, w której staną przeciw nim
i ludziom wszystkie olbrzymy, potwory i złe moce, a totalny ogień, niesiony
przez olbrzyma Surta, pochłonie cały świat. Będzie to dzień Ragnaröku,
zmierzchu bogów, i końca wszystkiego co żyje na świecie. Dlatego, mimo beztroski,
zabaw i przygód, w Asgardzie bez przerwy trwały przygotowania do tej ostatecznej
rozgrywki. Umacniano mury, Heimdall pilnie strzegł Bilrostu, Thor z młotem patrolował
wszystkie drogi i zakamarki, zabijając każdego napotkanego w pobliżu Asgardu
olbrzyma. Sam Odin natomiast, wspomagany przez swe dziewice-walkirie, zbierał
z pól walk najdzielniejszych poległych rycerzy. Sprowadzał ich do swej siedziby
w Asgardzie, zwanej Walhallą, by tam nadal ćwiczyli swą sprawność bojową.
Wierzono jednak, że po tej totalnej klęsce świat znów się odrodzi, pozbawiony
wszelkiego zła. Zmartwychwstanie wtedy Baldr i da początek nowym, szczęśliwym
pokoleniom.
Okoliczności przejęcia chrześcijaństwa
w Islandii.
W Norwegii, macierzystym kraju Islandczyków, chrześcijaństwo zostało wprowadzone
w ostatnim dziesiątku lat przed rokiem tysięcznym, przez króla Olafa Tryggvasona
(969-1000), w dużej mierze przy pomocy miecza i topora. Sam król przyjął chrześcijaństwo
w Anglii. Czynił też starania by nawrócić Islandczyków, posyłając im obcego
misjonarza. Ten zabił kilku mężów, którzy mu urągali, a gdy się przekonał, że
większość Islandczyków jest przeciwna jemu i jego nauce, powrócił do Norwegii
ze skargą, że na krnąbrność Islandczyków nie ma rady. Dowiadujemy się o tym,
jak i o dalszym przebiegu nawracania z XI wiecznej kroniki Ari Thorgilsona Íslendingabók
(Księga o Islandczykach). Mówi ona, że król
rozgniewał się strasznie i zamierzał kazać okaleczyć albo pozabijać naszych rodaków za to, tych, którzy przebywali tam na wschodzie Norwegii. Tego samego lata przyjechali stąd z Islandii Gizor i Hjalte i wyprosili dla nich łaskę u króla, i przyrzekli mu poparcie we wznowionych próbach, by chrześcijaństwo mimo wszystko tutaj zaprowadzić, i mówili, że nie spodziewają się niczego innego, jak tylko tego, że się to uda*.
* - Cytat według wyd. kryt: Ares Isläbderbuch, wyd. W. Golther, Halle (Saale) 1923.
Sprawa przyjęcia chrześcijaństwa zostałą ostatecznie rozstrzygnięcia pokojowo na althingu, sejmie islandzkim. Decyzję oddano w ręce ówczesnego głosiciela prawa, Thorgeira.
"Uważam - powiedział on - że nie pozwolimy rządzić tym, którzy najostrzej chcą występować przeciw sobie i pośredniczmy w ten sposób między nimi, by obydwie strony uzyskały coś ze swych żądań, ale zachowajmy wszyscy jedno prawo i jedną wiarę. Okaże się prawdą, że jeżeli zerwiemy prawo, to i zerwiemy pokój". [...] Wówczas zostało ustanowione prawem, że wszyscy mają zostać chrześcijanami i przyjąć chrzest, ci, którzy są jeszcze nie ochrzczeni tutaj w kraju; ale co do wynoszenia miało obowiązywać dawne prawo tak samo, jak co do spożywania końskiego mięsa. Mogli ludzie składać ofiary bogom, jeżeli chcieli, w tajemnicy, ale miał być za to fiörbaugsgardr, jeżeliby na to stawiono świadków. [...] było to 130 zim po zabiciu Eadmunda, 1000 po urodzeniu Chrystusa , zgodnie z tym, jak się liczy czas*.
* - Ibidem; wynoszenie - sposobem pozbywania się słabych lub niechcianych noworodków było wynoszenie ich na odludzie i pozostawienie, by zginęły; spożywanie końskiego mięsa - przy obrządkach ofiar; fiörbaugsgardr - łagodniejsza banicja, tzn. wydalenie z kraju na 3 lata; Eadmund - jeden z królów angielskich w okresie zawojowywania Anglii przez wikingów.
Gdy potem mężowie mieli wspólnie przyjąć chrzest stwierdzili, że woda w rzece przepływającej przez pola thingowe jest za zimna, i zostali chrześcijanami w gorących źródłach w drodze do swych domów, jak o tym mówi Kristnisaga (Saga o chrystianizacji Islandii). Potem każdy mógł w dalszym ciągu czcić dawne bogi i wyższe moce, byle się to nie działo oficjalnie.
Ciągłość rodzimej tradycji.
Islandię zamieszkiwali, ja wspomniano wyżej, emigranci z Norwegii. Walki o niepodległość,
jakie toczyli z władcami norweskimi nie spowodowały zerwania więzi duchowych
z krajem macierzystym. Przeciwnie, Islandczycy zachowali z pietyzmem w pamięci
dzieje swoich rodów, wywodzących się z Norwegii i genealogie przodków, a także
poezję, będącą świadectwem ich bohaterskich czynów. Tego pietyzmu nie przytłumiły
nawet lata klęsk narodowych. Z tradycji czerpano widocznie siły do przetrwania.
Bez ksiąg pisanych przez Islandczyków i tradycji przez nich przekazanych nie
znałaby potomność krajów Północy swojej prahistorii.
Przekazywanie ustnej tradycji.
Do roku 1100 przekazywano w Islandii dzieła literackie drogą ustnej tradycji.
Odbywało się to w sposób właściwy jedynie Islandii: młodzież męską, mającą zdobyć
kwalifikacje do objęcia urzędu lögsögumadra
jak i tę, która miała recytować sagi i dzieła skaldów poddawano od najwcześniejszego
dzieciństwa bardzo surowym ćwiczeniom pamięci w specjalnie do tego celu organizowanym
akademiach. Wspomniany już Snorri Sturluson został oddany do takiej akademii,
która była na dworze innego możnowładcy, gdy nie miał jeszcze trzech lat.
Nawet obecnie nie brak w Islandii ludzi, którzy uczą się na pamięć starych islandzkich
genealogii.
Piśmiennictwo w ojczystym języku.
Język islandzki należy do języków północnogermańskich, pochodzi od języka staronorweskiego.
Silny konserwatyzm językowy Islandczyków, będący wynikiem izolacji wyspy, przyczynił
się do zachowania zabytków literackich w pierwotnym ich brzmieniu. Nawet współczesny
język islandzki różni się tylko nieznacznie od języka z czasów przyjęcia chrześcijaństwa,
przeważnie wymową.
Pomniki piśmiennictwa języka staroislandzkiego są dwojakiego rodzaju: 1) napisy
runiczne, tzn. pisane alfabetem ogólnogermańskim, tzw. futharkiem*;
2) rękopisy pisane alfabetem łacińskim.
* - Nazwa starogermańskiego alfabetu runicznego, pochodzi od pierwszych jego sześciu liter. Futhark starszy miał 24 znaki i używano go do około 700 roku naszej ery, futhark młodszy, duński, tzw. zwykły - tylko 16 znaków.
Znalezione na Islandii napisy runiczne są znacznie
późniejsze od zabytków rękopiśmiennych łacińskich, z których najstarszym zachowanym
jest pergamin pochodzący z roku 1117/1118.
Gdy zaczęto pisać alfabetem łacińskim, a stało się to po przyjęciu chrześcijaństwa,
pisano przeważnie w ojczystym języku, choć znano łacinę. W ten sposób powstał
natychmiast pisany język literacki. A w jakim stopniu rozwinięta była świadomość
wagi poprawności językowej świadczy fakt, że już w XII wieku został napisany
przez islandzkiego uczonego traktat z dziedziny fonetyki islandzkiej, będący
projektem ortografii - Um latinustafrofit (O łacińskim alfabecie).
Przy sposobności można tu zauważyć, że już w tak odległych wiekach zaznacza
się tendencja Islandczyków do zastępowania wyrazów obcych neologizmami ze skarbnicy
własnego języka, co dziś zostało doprowadzone przez ten ambitny naród do skrajności.
Dzieło dydaktyczne dla zachowania kultury
islandzkiej.
Z biegiem lat, wraz z coraz głębszym zakorzenianiem się chrześcijaństwa zachodziła
obawa, że żywoty starych bogów ulegną zapomnieniu i poezja utraci ważny komponent.
Wspomniany już Snorri Sturluson, wszechstronny uczony, zdając sobie sprawę z
niebezpieczeństwa, napisał obszerny podręcznik poetyki. Składa się on z trzech
części: pierwsza, nosząca tytuł Gylfaginning - to mitologia nordycka,
druga - objaśnienia obrazów poetyckich, ułożone w formie pytań i obszernych
odpowiedzi, np.: Dlaczego złoto nazywa się ogniem Ägira? Dlatego, że gdy
Ägir urządził ucztę dla bogów, kazał wnieść bryły złota, które świeciły
jasno jak światło ognisk". Ta część ksiegi Snorriego zawiera też obszerne
wyjątki pieśni mitycznych, tych mianowicie, które później odkryto w Codex
Regius. Trzecia część dzieła jest zbiorem reguł poetyckich, które Snorri
objaśnia przy pomocy ułożonego przez siebie poematu o 102 strofach, z których
każda jest przykładem innego metrum.
Najstarszy z rękopisów tej księgi znajduje się obecnie w bibliotece uniwersytetu
w Uppsali. Na nim widnieje napis: Bók thessi heitir Edda (Księga niniejsza
zwie się Edda).
Obecnie Eddę tę nazywa się Eddą Młodszą lub Prozaiczną.
Menu
Poprzednia część wstępu
Wstęp, część III - Piśmiennictwo Staroislandzkie