IV. NOTA WYDAWCY
Przekładu Eddy dokonano z wydania krytycznego Die Lieder der Edda. Hrsg. von Barent Sijmons und Hugo Gering, Halle (saale) 1888-1931, z uwzględnieniem wyników badań w wydaniu krytycznym: Edda. Die Lieder des Codex Regius nebst verwandten Denkmälern. Hrsg. von Gustav Neckel, Heidelberg 1936, I: Text. Umgearbeitete Auflage von Hans Kuhn, Heidelberg 1962; II: Kurzes Wörterbuch von Hans Kuhn. Umgearbeitete Auflage des Kommentierenden Glossars, heidelberg 1968.
Wprowadziłam pewną zmianę w układzie pieśni; otóż w wydaniu Sijmonsa i Geringa Pieśń o Młynie Grottim jest na końcu, po pieśniach o bohaterach. Ponieważ charakterem swym pasuje ona do tamtej treści, umieściłam ją na końcu pieśni o bogach, opierają się na wydaniu F. Jónssona Eddadigte, de gamle fornnorske-fornislandske, Kbnhvn 1932.
Tłumaczenie z języka islandzkiego napotyka sporo trudności. Wyrazy islandzkie są przeważnie jednosylabowe, polskie są dłuższe, a w przypadkach zależnych dodatkowo przedłużane o kilka sylab. O tym, by zachować zwięzła formę fornydislagu - mowy nie ma. Po wielu próbach skracania zdań, naciągania składni, by o ile możności używać mianownika, doszłam do wniosku, że najodpowiedniej będzie wiernie oddać tekst islandzki, tym bardziej, że w nim nie ma niepotrzebnych słów.
Z aliteracji zrezygnowałam jeszcze wcześniej, w pierwszym rzędzie ze względu na akcent w języku polskim, który pada na przedostatnią sylabę, przy odmianie może przesuwać się ku końcowi wyrazu, zaś w językach germańskich prada stale na rdzeń. Oto przykład: w wyrażeniu Gudrun Gjuka dóttir - w przekładzie polskim aliteracja na g zostaje udaremniona przez przesunięcie akcentu z sylaby gju- na -kje-: Gudrun Gjukiego córa. Aliteracja bowiem musi być na akcentowanej sylabie.
Starania moje szły naturalnie w kierunku wyszukiwania odpowiednio aliterowanych wyrazów, nie naruszających wierności w stosunku do oryginału: "Piana z pyska mu pada każdego poranka" (Pieśń o Wafthrudnirze, strofa 14, w.3); "Obrotny twój język na złe ci wyjdzie||Gdy w bród przejdę wodę,||Przeraźliwiej niż wilk zawyjesz||Gdy w łeb weźmiesz młotem" (Pieśń o Harbardzie, strofa 47). Czasem, choć niestety rzadko, indoeuropejska wspólność językowa umożliwiała mi aliterację: "Dellingr heitir, han es Dags fadir, en Nótt vas Nörvi borin" - "Delling zwie się, on Dnia jest ojcem, a Noc zrodzona jest z Norwi" (Pieśń o Wafthrudnirze, strofa 25). Gdybym jednak za wszelką cenę chciała szukac aliteracji, musiałabym naciągać treść, a to mijałoby się z celem. Niedokładnych przekładów jest dość.
Inna trudność, na którą już Lelewel się skarżył, to różnorodność odmian jednego i tego samego imienia lub nazwy. Przyczyną tego jest w dużej mierze pisownia. W XII wieku obowiązywało -e i -o w wygłosie, np.: kinder ('pokolenia'), mögu ('synów'), a bezdźwięczny spirant th tylko w nagłosie, natomiast w wygłosie i śródgłosie dźwięczny, np: ordi ('słowu').
W wydaniach krytycznych jest różnie: Hugo Gering w trzecim wydaniu Eddy w roku 1912 stosuje częściowo ortografię z epoki klasycyzmu ze względów dydaktycznych; olbrzymie, wszechstronne wydanie Sijmonsa i Geringa z lat 1888-1931, ma pisownię rękopisów, tzn. poprzedzającą klasycyzm; wydanie Finnura Jónssona z roku 1932 - ortografię z epoki klasycyzmu. Sama wybrała tę ostatnią z tego względu, że jest ona stosowana w normalizowanych tekstach obecnie obowiązujących podręczników. W języku islandzkim rzeczowniki zarówno męskie jak i żeńskie posiadają w mianowniku -r, które ginie w przypadkach niezależnych. Tę właściwość usunęłam, gdyż byłaby ona obca językowi polskiemu.
Ze względów technicznych spółgłoski islandzkie i zastąpiono prz d i th, a samogłoskę zaznaczono znakiem ö.
Braki i uszkodzenia w tekście zaznaczono następująco:
1) brak słowa - trzema kropkami w klamrze: [...]
2) brak wersu - kropkami na całą długość wersu, w klamrze: [....................]
3) brak jednej lub kilku strof - trzema gwiazdkami ***
Wstawki obce zaznaczono ujmując dane wersy w klamry. Klamrami grubymi objęto wstawki najnowsze.
Na zakończenie pragnę dać radę: czytelnicy, którym się spieszy, niech nie marnują czasu na czytanie Eddy. Tylko bowiem wnikliwe zagłębianie się w nią pozwoli dojrzeć prawdę i piękno tych poematów.
Miłym moim obowiązkiem jest wyrażenie wielkiej wdzięczności i serdecznego podziękowania profesorowi Björnowi Collinderowi za wypożyczenie mi egzemplarzy wydań Hildebranda, Geringa i Sijmonsa, bez których przekład Eddy nie mógłby zostać dokonany,