Users Online
Guests Online: 13

Members Online: 0

Total Members: 273
Newest Member: logomines
Login
Username

Password



Not a member yet?
Click here to register.

Forgotten your password?
Request a new one here.
Last Fm
Pamiętnik Sary Jezebel Devy Posted by Thor on August 13 2007

 

Pamiętnik Sarah Jezebel Devy
(udzieliła głosu na "Vovin", "Crowning of Atlantis" oraz wielokrotnie występowała w chórze na koncertach Therion`a).

 

Eurorock Festival, Sierpień 2000

Piątek, 4 Sierpień

Dzięki Bogu nie musiałam wstawać rano jak reszta Therio`a. Zazwyczaj ich management zamawiał mi bilety na godzinę 8.30 rano, więc musiałam wychodzić z domu już o 5.30! Ale tym razem odlatywałam o 14.30. Therion musiał natomiast wstać o 4 rano!

Wyszłam z domu o 11.30. Tym razem nie miałam problemów z dostaniem się na lotnisko (londyńskie metro może zamienić się w piekło, szczególnie w lecie!). Mój lot kończył się w Dusseldorfie w Niemczech i trwał tylko jedną godzinę. Wylądowałam o 16.30 lokalnego czasu (między Anglią a Niemcami jest godzina różnicy - przyp Thor) i zostałam odebrana przez "posłańca" przysłanego przez organizatorów festiwalu. Pojechaliśmy do Belgii przejeżdżając przez Holandię, na festiwal dotarliśmy po dwóch godzinach jazdy. Nie rozumiem, dlaczego nie mogłam po prostu od razu polecieć do Belgii...
Jednak zanim dotarliśmy na miejsce, zatrzymaliśmy się w więzieniu, znaczy się w hotelu! Co za przygnębiające miejsce! Pokoje są tylko pokojami - łóżko, okno i zlew. Miałam go tylko dla siebie. Mieliśmy występować tego samego dnia dzisiaj, ale w następny nie było nic do roboty, gdyż do domu miałam wracać dopiero w niedzielę. W pokoju nie było telewizora, prysznica, toalety, klimatyzacji i telefonu! Zastanawiam się, ilu ludzi popełniło samobójstwo w tym hotelu. Prawie wszyscy z zespołu czuli to co ja. Moim głównym celem było odnalezienie Danielle, organizatorki pobytu, by błagać ją by zechciała ze mną się zakwaterować! Nie tylko dlatego, gdyż bałam się, że mogę wyskoczyć przez okno z powodu nudy, ale także z tego powodu, gdyż jest naprawdę dobrą towarzyszką, a poza tym nie widzieliśmy się od ostatniego tournee Therion`a.
Przez ten czas obejrzeliśmy pokój i usiadłyśmy na pięć minut. Była 17.45, a gramy o 19.00! Nie mieliśmy okazji by odpocząć. Poprzedniej nocy nie spałam dobrze, poza tym byłam kompletnie wyczerpana podróżą. Początek nie był dobry... Musiałam się jeszcze przebrać i rozgrzać głos.
Na festiwal dotarlam o o 20.15. Miałam dużo czasu, by przywitać się ze wszystkimi, znaleźć szatnię i lekko się rozgrzać. Musiałam jeszcze przećwiczyć wysokie nuty.
21.10! Show się zaczął (Troszkę się spóźniliśmy, więc mieliśmy chwilkę ekstra czasu!). Bylam troszkę zdenerwowana, gdyż od marca w ogóle nie robiłam żadnej próby z Therionem, ale w sumie nie był to wielki problem, gdyż piosenki znałam na wylot. Weszliśmy na scenę, światła przygasły, ludzie zaczęli bić brawa i wrzeszczeć! Naprawdę świetnie! Była masa ludzi. Zaczęliśmy od "O Fortuny" - nie śpiewaliśmy całej piosenki, tylko kilka pierwszych linijek - to coś w rodzaju intro, ktore przechodzi w "Seven Secrets Of The Sphinx". Nie dostałam listy z kolejnością utworów, więc za każdym razem, gdy kończył się jeden utwór, nie miałam pojęcia jaki będzie następny! Na scenie nie było za gorąco i kontrola dźwięku też nie była zła, a to dlatego, gdyż mieliśmy ze sobą swojego człowieka odpowiadającego za brzmienie. To jedyna zła strona festiwali, naprawdę. Nie można przed występem wszystkiego ustawić, więc odpowiednia konfiguracja zajmuje cały czas występu, ale wtedy jest już za późno. Nieraz to jest po prostu piekło, jeśli za każdym koncertem dostaje się innego gościa od tych spraw i w dodatku jego angielski pozostawia wiele do życzenia...
Biorąc pod uwagę to, że nie rozgrzaliśmy się przed występem, szło nam naprawdę dobrze. Jedynym problemem jaki miałam, było to, że w czasie śpiewania niskich partii solowych, pośród tych głośnych gitar i klawiszy nie mogłam usłyszeć samej siebie. Dlatego właśnie potrzebuję słuchawek, w których mogę słyszeć własny głos. Jeśli nie słychać samego siebie, bardzo łatwo "zjechać" ( taj jak to można zobaczyć na teledyskach koncertowych Cradle Of Filth - w kilku miejscach się spóźniłam). Jednak pod koniec występu spotkała mnie niespodzianka, nigdy bym nie pomyślała, że zagramy "In The Desert Of Set"! Nikt mi o tym nie powiedział! Największą odpowiedź Therion dostał w czasie grania dwóch klasycznych kawałków - "To Mega Therion" i "Cults Of The Shadow". Ludzie zaczęli szaleć i naprawdę wspaniale było widzieć, że kochają, to co robimy. Zagraliśmy około dziesięciu utworów, wszystko poszło gładko, ale musieliśmy już schodzić ze sceny. Wszyscy zaczęli krzyczeć "jeszcze, jeszcze" i Therion (już bez chóru) zagrał jeszcze kilka piosenek. "Wings Of The Hydra" i cover Iron Maiden. Nigdy nie mogą oprzeć się by zagrać Ironów i zawsze robią to świetnie z pomoca Andy`ego, lidera męskiego chóru. On naprawdę sprawia, że publika szaleje.
Potem trzeba była ustąpić miejsca innym, napić się czegoś, zapalić i upolować Danielle. Byłam okropnie zmęczona, prawie zasypiałam. Zanim zaczęłam szukac Danielle, popatrzyłem jak na scenie gra Tiamat. Ilekroć byłam na festiwalach i oni też na nich byli, nigdy nie patrzyłam jak grają, a robią to fantastycznie. A Therion powoli zaczął się upijać! Christofer był już bardzo podpity! Jest bardzo śmieszny gdy jest nietrzeźwy. Jego twarz, rzeczy które robi. Strasznie się zmienia, ponieważ z reguły jest to strasznie poważny facet, dojrzale traktuje to co robi i kiedy widzi się go jak co chwila sę o coś potyka i opowiada kawały które nie sią wcale śmieszne, nie można się nie śmiać. Jego wyraz twarzy był strasznie zabawny i kawały też zaczynały mi się podobać. Błogosławić go!
Wreszcie znalazłam Danielle i okazało się, że zostanie ze mną w pokoju. Byłam niesamowicie zmęczona, aż nie moglam normalnie myśleć. Bawiłam się ze wszystkimi, ale bardzo trudno było mi utrzymać oczy otwarte. Do pokojów wróciliśmy o czwartej nad ranem. Przez jakiś czas rozmawialiśmy z Danielle, ale szybko zasnęła. Niedługo potem i ja to zrobiłam, ale obudziłam sie chwilę potem, bo ktoś uprawiał stosunek seksualny za ścianą! Tak, ktoś był bardzo zajęty tej nocy, ale nie będę wymieniać po nazwisku, ale to brzmiało tak, jakby ona udawała te orgazmy! Brzmialo to tak, jakby ktoś ciągnął łózko po podłodze!

 

Sobota, 5 Sierpień 2000

 

Co mogę powiedzieć. Obudziłam się w południe czując się okropnie! Spotkałam osobę, która spełniła się seksualnie poprzedniej nocy i oczywiście powiedziałam o tym wszystkim. Ale tylko ja słyszałam, co tam się działo. Uśmiałam się nieźle i zostałam zalana pytaniami tyczącymi się ostatniej nocy. Myślę, że ta osoba była zakłopotana, że ktoś słyszał co robiła. Większość Theriona spędziłą dzień pijąc i pijąc. Natomiast ja z resztą chóru wyszłam do miasta by się trochę porozglądać. Było nam gorąco i strasznie zgłodnieliśmy. Po obiedzie i ucieczce przed osami, tylko jedna myśl się nam plątała po głowie. Beligijskie czekoladki! O 18.00 udaliśmy się na miejsce trwającego drugi dzień festiwlau. Przywitaliśmy się z Moonspelem i w końcu wyśledziłam Liv Kristine. Jesteśmy dobrymi znajomymi i nie widzieliśmy się od ponad roku. Spędziliśmy czas nadrabiając czas plotkowaniem i rozmowami co u nas słychać. Oh, wspaniale było w końcu się z nią zobaczyć. Resztę wieczoru spędziłam z raczej już pijanym Therionem. Myślę, ze jedynymi osobami, które były trzeźwe w ten weekend byłam ja i bracia z Theriona (chodzi o braci Niemann - przyp. Thor). Zaczęliśmy się bawić w siłowanie na rękę. Christofer znów nawalił się jak świnia. Siedział z uplecionymi dwoma kucykami i śmiesznym kapeluszem na głowie. Gdy się siłował, wydawało się, że zaraz zacznie się ślinić, ale niespodziewanie wygrał nawet kilka razy! Ale tylko z dziewczynami! Kilku z nas opuściło festiwal o północy, ja natomiast zostałam do szóstej rano, a potem poleciałam prosto do domu!

 

 

Comments
No Comments have been Posted.
Post Comment
Please Login to Post a Comment.