Metal Temple: Ostatnio gdy rozmawialiśmy powiedziałeś, że jako iż każdy następny album powinien być lepszy od poprzedniego, dochodzisz do punktu bez wyjścia; punktu w którym pewnego dnia faktem będzie rzecz, iż nie będzie to możliwe oraz po prostu ekonomicznie nie podołasz produkcji kolejnego albumu. Na tym podwójnym wydawnictwie zebrałeś ponad 150 muzyków i śpiewaków by pomogli ci we wcieleniu w życie twojej wizji. Czy osiągnąłeś szczyt swoich możliwości czy w przyszłości będziemy mogli spodziewać się większego zgromadzenia artystów podczas sesji do kolejnego albumu?
Chris: Jako, iż w tej chwili mamy już utwory przygotowane na następny album, moge teraz rzec że będziemy w stanie zrobić coś o wiele lepszego kolejnym razem. Co potem... nie wiem. Ale z doświadczenia wiem, że zawsze istnieje możliwość stworzenia czegoś, o czym wcześniej się nawet nie myślało.
Nowy podwójny album nazywa się Lemuria/Sirius B. Cywilizacja żyjąca przed i w czasie istnienia Atlantydy oraz gwiazda której położenie było znane od prastarych czasów, lecz potwierdzono to dopiero z pomocą nowoczesnej technologii. To oczywiste, iż istnieje jakiś związek między tymi dwoma albumami, być może jest to coś co miało coś wspólnego z naszą prawdziwą genezą. Jaka dokładnie koncepcja przyświecała ci podczas pracy nad tymi albumami?
Właściwie to nie ma tu jakiegoś większego powiązania, ale sądzę że nie jest wcale dziwnym stwierdzenie, że mity odnoszące się do Siriusa B są autentyczną historią ludzkości. Jeśli tak jest, to Lemuria także powinna być traktowana jako coś więcej niżeli tylko mit. Uważam też, że wcale nie głupio zabrzmiałyby słowa, iż musi istnieć jakiś związek z tym iż początek naszego gatunku ma coś wspólnego z Lemurią (kraina Mu) i że inne starożytne cywilizacje są byłymi koloniami Lemurii.
W wywiadach wielokrotnie wspominałeś, że już nie piszesz tekstów. Czy wieć może już poświęcić się całkowicie temu co kochasz najbardziej, czyli muzyce? Czyim pomysłem było poświęcenie albumu Lemurii i Siriusowi?
Mój dobry przyjaciel, Thomas Karlsson, pisze teksty (już od kilku płyt). Pomysł tytułu albumu oraz utworów wyszedł jednak ode mnie.
Wielokrotnie nawiązywałeś do mitologii różnorakich cywilizacji mających z sobą wiele wspólnego, nawet mimo ogromnych dystansów dzielących krainy, w których występowały. Nowy album także bazuje na starożytnych legendach i historiach. Możemy spodziewać się znaleźć w nich jakieś podobieństwa do rzeczy, które występowały na poprzednich albumach?
Czasami tak. Przykładem tego może być "Uthark Runa" - to takie nawiązanie do konceptu poprzedniego albumu, "Secret Of The Runes".
Z każdym albumem czynisz kolejne kroki w ewolucji dźwięku i twoich kompozycji. Jak wielki krok nastąpił tym razem?
Dosyć duży. Próbowaliśmy wielu różnych, nowych rzeczy jak na przykład bałałajek, mandolin, organów kościelnych, 5-strunowych kontrabasów, puzonów altowych i basowych, prawdziwego fortepianu i harfy. Użyliśmy także potężnego chóru zamiast chóru operowego - taki typ chóru specjalizuje się w śpiewie kościelnym oraz mszach rekwialnych. Nadaje to zupełnie innego charakteru płycie. Poza tym troszkę zmieniliśmy sposób nagrywania instrumentów - postanowiliśmy nagrać całą orkiestrę za jednym zamachem zamiast rozdrabniać się na nagrywanie osobno instrumentów strunowych, tych z mosiądzu i dętych. Poza tym usłyszeć można trochę nowych innowacyjnych brzmień gitarowych, jak chociażby w końcówce utworu "Abraxas" oraz "The wondrous world of Punt" - są tam brzmienia podobne do wydawanych przez keyboard z lat siedemdziesiątych, ale w rzeczy samej są to gitary. Eksperymentowaliśmy też z solistami operowymi i kilkoma aranżacjami chóru. Przypuszczam, że jesteśmy jedynymi ludźmi na tej planecie, którzy eksperymentowali z chórami, gitarami oraz tubami z lat siedemdziesiątych jednocześnie.
Czy są jacyś zaproszeni przez ciebie muzycy lub śpiewacy sceny metalowej, o których chciałbyś coś powiedzieć?
Mats Levén śpiewa na wielu piosenkach. Jest on głównie znany z tego, iż śpiewał na "Facing The Animal" Yngwiego Malmesteensa. Tak mi się wydaje, ale niektórzy pewnie znają go jeszcze z At Vance, Krux czy Abstract Algebra (nawiasem mówiąc, zajebista kapela). Odwalił kawał niezłej roboty, pojedzie z nami niedługo w trasę co bardzo mnie cieszy, gdyż zazwyczaj koncertowaliśmy z innymi ludźmi niż ci, którzy śpiewali na albumach. Poza Matsem także i Piotr śpiewa na kilku kawałkach; wiem, że wielu fanów długo na to czekało.
Czy macie w końcu perkusistę, którego możecie nazwać członkiem zespołu?
Tak, nazywa się Petter Karlsson i ma 25 lat. Wcześniej nie grał nigdy w znanym zespole, ostatnio bębnił w Master Massive, który wydał dwie płytki. Tu w Sztokholmie, odnieśli sukces.
Z mojego własnego doświadczenia wiem, że Therion niesamowicie wypada na żywo. Byłem na wielu koncertach w swoim życiu lecz przyznać muszę, że to Therion jest właśnie zespołem, którego koncert wspominam najlepiej. Naturalną rzeczą jest więc to, że chciałbym zapytać o DVD. Jestem pewien iż wolałbyś zrobić je wraz z orkiestrą, mimo iż udowodniłeś że nawet chór składający się z sześciu osób może kogoś przyprawić o ciary na plecach. Więc, są jakieś plany na wydanie DVD w niedalekiej przyszłości oraz czego możemy się po nim spodziewać?
Zabierzemy się za składanie DVD kiedy zakończy się trasa promująca nasze nowe albumy. Mamy nadzieję, że będzie ona zawierać jakiś występ z orkiestrą - wtedy wydamy DVD na dwóch płytkach. Nie chcę tutaj mówić o jakiejś konkretnej dacie ponieważ już wiele razy przekładaliśmy wydanie DVD. W każdym bądź razie, gdy będziemy gotowi wydamy je.
We wrześniu zaczynacie europejską trasę, ale póki co, wiadomo jedynie że zaczynając ją zagracie w Turcji. Gdzie jeszcze wystąpicie?
Jeszcze nie jest pewne czy zaczniemy trasę po Europie we wrześniu, czy pojedziemy wtedy do USA. Turcja oraz Grecja są krajami, których nie należy wliczać w poczet krajów wchodzących w naszą europejską trasę. Powodem jest to, że nie jedziemy do tych krajów autobusem lecz wybierzemy się tam (jak zawsze) samolotem. Jeśli chodzi o Grecję, zagramy tam 2 i 3 października (Saloniki i Ateny).
Z tego co wiem inspiruje cię muzyka Ryszarda Wagnera i planujesz komponować muzykę klasyczną po zakończeniu działalności Theriona. Zapewne masz niezłą ilość kompozycji zalegającą w twoim laptopie. Czy będziesz chciał swe klasyczne kompozycje wydać pod szyldem Therion czy też podpiszesz je swoim nazwiskiem?
Komponuję moją pierwszą operę. Przypuszczam, że zajmie mi to trochę lat, jako iż w najbliższej przyszłości nie planuję zakończyć mojej pracy z Therionem. Jak długo będzie możliwość dalszego rozwoju oraz jak długo będzie to zabawne, nie uśmiercę Theriona. A tymczasem będę kontynuował pisanie opery, aczkolwiek w czasie wolnym. Ukończenie jej może mi zająć nawet dziesięć lat, ale nie spieszy mi się.
Sądząc po częstych aktualizacjach waszej strony, jesteście przyjaciółmi techniki. Czy sądzisz, że technika cyfrowa osiągnie kiedyś poziom tak doskonały jak prawdziwy instrument (lub go przewyższy)? Czy nie kusiło cię kiedyś aby zastąpić niektóre instrumenty ich cyfrowymi odpowiednikami?
Komputery to tylko narzędzia, są niczym bez człowieka który się nimi posługuje. Cyfrowe dźwięki których używasz jako orkiestry na komputerze, to sample. A czym są sample? To cyfrowo nagrany prawdziwy instrument! Więc, bez prawdziwego instrumentu nie byłoby sampla. Nawet dobry syntezator nie wytworzy dźwięków brzmiących dokładnie jak prawdziwy instrument, więc dla mnie nigdy nie będzie on brany pod uwagę. Nawet jeśliby sample brzmiały tak dobrze jakby grane były przez człowieka, nigdy bym się nie zdecydował ich użyć - małe, malutkie błędy ludzkie i niespodziewane odchylenia sprawiają, że dźwięk jest w jakiś sposób bogatszy i milszy.
Jak sądzisz, czy internet krzywdzi przemysł muzyczny? Jeśli nie, kto odpowiada za spadek sprzedaży? Czy ten spadek można odczuć również w metalu?
Z pewnością krzywdzi przemysł muzyczny. Ci, którzy kupują płyty "muzyki absolutnej", Britney Spears i tego typu rzeczy są ludźmi mówiącymi "Nie słyszę żadnej różnicy między mp3 i CD". Metalowcy zazwyczaj zwracają uwagę na jakość brzmienia oraz muzykę, więc tylko ci którzy naprawdę nie mają pieniędzy będą w jakiś sposób zadowoleni z posiadania mptrójek zamiast płyty.
Wypalanie płyt jest inną rzeczą, w jakiś sposób zaczęło to wpływać na rynek muzyki metalowej. Chodzi mi szczególnie o młodszą generację słuchaczy, którzy wyrastali gdy nagrywarki były już rozpowszechnione - tutaj właśnie widzę zagrożenie. Jeśli dorastają wiedząc, że wypalając płytki dostaną taką samą jakość, istnieje groźba iż będą woleli wydać pieniądze na inne rzeczy niż oryginalne płyty, co na dłuższą metę źle wpłynie również i na rynek muzyki metalowej. Możesz zauważyć, że dzisiaj coraz trudniej jest się wybić nowym zespołom - ludzie kupują oryginalne płyty znanych zespołów, których starsze płyty mieli w domu w wersji oryginalnej, ale jeśli chodzi o młodsze zespoły, ludzie nie widzą nic w złego w posiadaniu ich 'wypalonych' płyt.
Firmy płytowe zainteresowane są pozyskaniem zespołu gdyż jest on lubiany przez widzów MTV nawet jeśli nie jest to jakaś rewelacja (nie w znaczeniu produkcji lecz w znaczeniu estetycznym), jak chociażby w przypadku "S&M" Metalliki i w przypadku projektu występu Limp Bizkit i Wiedeńskiej Orkiestry Filharmonii. Jak się czujesz gdy widzisz zespoły nie mające zupełnie nic wspólnego z muzyką klasyczną, lecz romansujących z nią tylko dlatego, iż "symfonia i metal są cool". Jak to odbierasz, wiedząc, iż ty musisz się nieźle namęczyć chcąc w następnych dziełach zrealizować swoje marzenia?
Chris: Duże, komercyjne zespoły przerzucają się panujące trendy by być w modzie i sprzedają przez to o wiele więcej płyt. Wymieniłeś smutny przykład. Ale także i mniejsze zespoły idą za modą i próbują po jakimś czasie użyć orkiestry by odnieść jakiś większy sukces. Jednak gdy moda przeminie znowu powrócą do grania "normalnej" muzyki i nic na tym nie zyskają. Gdy tłum znudzi się symfonicznie brzmiącymi zespołami i zapragnie czegoś nowego, Therion nadal będzie dostarczał prawdziwej symfonicznej muzyki tym, którzy naprawdę ją lubią i nie odbierają jej tylko jak "świetnej rzeczy", która akurat jest modna w jakimś tam momencie. Podobnie jak w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych nadal zachowało się trochę heavy metalowych kapel, podczas gdy ludzie chcieli słyszeć tylko grunge i undergroundową scenę metalową, grającą trash i death metal.
Na koniec chciałbym się dowiedzieć, które metalowe i nie-metalowe zespoły wywarły na tobie wrażenie przez ostatni rok.
"Metamorphosis" Uli'ego Jona Rothsa jest jedyną płytą wydaną w 2004 roku, którą kupiłem. Jestem trochę uwięziony w przeszłości (lata 70 i 80) gdy kształtowały się dopiero zespoły metalowe i hard rockowe.
To już wszystko. Dzięki za czas - życzę ci sukcesu jeśli chodzi o nowe płytki, a sobie tego by w końcu Therion przyjechał do Grecji. Mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy.
Chris: Dzięki wielkie, do zobaczenia w październiku.
-
Rozmawiał Yiannis, 1 Maj 2004
www.metal-temple.com
-