Wywiad dla GrandeRock (kwiecień 2004)
Posted by Thor on August 14 2007 11:57:57

Therion wydaje dwa albumy w tym samym czasie, "Lemurię" i "Sirius B". Będąc szczerym, uważam iż te dwa krążki są najlepszymi wydawnictwami Theriona od czasów "Theli". Nie mogliśmy przegapić okazji aby pogadać z samym mózgiem zespołu, Christoferem Johnssonem, by dał nam trochę nowych informacji o nowych albumach. Telefon więc dzwoni i...

Grande Rock : Witaj Christofer, jak leci? Gdzie teraz jesteś?

Chris: Cześć George, mam się dobrze, dzięki! W tej chwili jestem w Szwecji.

Okay, zacznijmy. Dlaczego postanowiliście wydać dwa albumy w tym samym czasie?

Mieliśmy 55 kawałków spośród których mogliśmy wybierać, a z których 30 z pewnością chcieliśmy zamieścić na płytach. Mogliśmy nagrać jedną płytę, promować ją, pojechać w trasę, potem wydać drugą płytę, promować ją i znowu pojechać w trasę, ale nim wydalibyśmy trzecią płytę, minęłoby sporo czasu. Materiał trochę by się zestarzał, a my moglibyśmy mieć znowu kolejne, napisane 55 utwory. Zadecydowaliśmy więc, że najlepszą rzeczą jest nagranie i wydanie dwóch płyt w tym samym czasie i zostawienie pozostałych kawałków na kolejną płytę. Była to trochę ciężka robota, gdyż sesja nagraniowa zajęła na dziewięć miesięcy.

Jak dużo czasu zajęło wam komponowanie tych kawałków i nagranie utworów.

Rozpoczęliśmy komponowanie zaraz pod ukończeniu "Deggial", już wtedy pracowaliśmy nad tymi płytami - myśleliśmy, że będzie to jedna płyta. Mieliśmy osiem kawałków gdy pewnego dnia obudziłem się i pomyślałem: nie, nie chcę robić tego albumu, chcę koncept albumu!

Dlaczego jedną płytę nazwaliście "Lemuria", a druga "Sirius B"?

Nie mieliśmy pomysłu na tytuły płyt, więc wybraliśmy dwa tytuły utworów, które nam się podobały, a których nazwy brzmiały na tyle dobrze aby zrobić z nich tytuły albumów.

Czytałeś coś specyficznego o tych dwóch miejscach?

Są to fascynujące mitologie, szczególnie Syriusza B. Oczywiście, Syriusz B jest gwiazdą okrążającą Syriusza A, ale interesującą rzeczą jest to, iż afrykańskie plemię zwane Dokosami (chodzi o plemię Dogon, nie Dokos - autor wywiadu prawdopodobnie źle zrozumiał - przyp. webmaster) zamieszkujące Mali wiedziało o nich dużo wcześniej niż my. Jest to fascynujące zważywszy na to, iż nikt nie potrafi wytłumaczyć tego w jaki sposób dowiedzieli się o tych gwiazdach przed nami i resztą świata. Wiedzieli też o trzeciej gwieździe w tym układzie, natomiast nasi astronomowie nadal jej wypatrują i nie mają na jej istnienie żadnych dowodów!

Czytałeś lub słyszałeś co nieco o Syriuszu A?

Syriusz A to po prostu gwiazda. To co naprawdę mnie interesuje to plemię Dokosów (patrz przyp. wyżej - webmaster), niegdyś istnieli ludzie na Syriuszu B i wylądowali tutaj! Oczywiście astronomia również jest fascynująca, ale bardziej skupiam się na aspekcie mitologicznym.

A Lemuria?

Odwołując się do mitologii, Lemuria była kontynentem jak Atlantyda, lecz dużo starszym. Nie ma żadnych archeologicznych dowodów, ale to bardzo interesujące. Jest też utwór "The Wondrous World of Punt" - Punt był bardzo bogatym królestwem ma którego istnienie również nie ma dowodów archeologicznych, ale w Egipice opisywano ten kraj...

Przejdźmy teraz do części muzycznej. Znowu użyłeś chóru i orkiestry. Jak zachęciłbyś fanów do przesłuchania waszych nowych albumów? Jakie są różnice między nimi, a starszymi wydawnictwami?

Pierwszą rzeczą jest użycie większej ilości muzyków w orkiestrze i chórze, poza tym użyliśmy nowych instrumentów takich jak bałałajka, grecka mandolina i innych. Nie wiedziałem nic o mandolinach, jedynie znałem dźwięk jaki wydają, a powodem dla którego zdecydowałem się ich użyć było to, iż nagrałem trzy kawałki z bałałajką, lecz nadal nie było to tym, czego chciałem. Wtedy właśnie pomyślałem, że pewnie oczekuję mandoliny, poszedłem więc do sklepu i wypożyczyłem trzy. Instrumentem, który było bardzo trudno nagrać, były organy kościelne których chciałem użyć i musiałem to zrobić, gdyż w muzyce nie uznaję kompromisów. Wynajęliśmy więc najstarszy kościół w Kopenhadze i nagraliśmy organy. Były potężne, na płycie słychać je dokładnie tak samo jak brzmiały w kościele, nic nie zmienialiśmy! Inaczej potraktowaliśmy rolę gitar - są szybsze i cięższe. Pogłośniliśmy je także oraz nadaliśmy im większej przestrzenności, co przyczynia się do tego, iż albumy są cięższe.

Zechciałbyś powiedzieć nam coś o wokalistach?

Tak, pierwszym jest nasz były perkusista, Piotr Wawrzeniuk. Chociaż nie przygotowałem żadnego utworu z myślą o nim, jestem bardzo szczęśliwy, że zaśpiewał na kilku kawałkach! Jeśli chodzi o drugiego wokalistę, miałem szczęście że dorwałem Matsa Levena, który ma doskonały głos. Z Abstract Algebra nagrał świetny album i myślę, że jego głos świetnie pasuje do zespołów grających metal. Jeżeli chodzi o wokalistów operowych, wybrałem ich stosownie do konceptu. Na przykład, jeśli chcę mieć dramatyczna uczucia, wybieram tenora z dramatycznym głosem... który zastąpiłby baryton - trudno znaleźć niski baryton. Może w Rosji byłoby łatwiej gdyż tam jest masa ludzi śpiewających barytonem, ale w Europie jest to bardzo trudne.

Czy mieszanie metalu z muzyką klasyczną sprawia ci jakieś trudności?

Dla mnie to nic trudnego, gdyż słucham zarówno jednego jak i drugiego. Komponując słyszę w głowie metal połączony z klasyką. Wytłumaczę ci to w ten sposób - jeśli byśmy wstrzymali sprzedaż płyt, a co za tym idzie, nie stać by nas było na nagrywanie z orkiestrą, zaprzestałbym komponowania. Muzyka po prostu musi brzmieć jak teraz, nie potrafię tworzyć innej!

Którego z kompozytorów cenisz najbardziej?

Co do opery, to Richarda Wagnera - jest dla mnie alfą i omega, wszystkim! Oczywiście lubię Clausa i innych, ale jeśli chodzi o operę, najlepszy jest Wagner. Niezbyt podoba mi się opera włoska, ale lubię kilku rosyjskich kompozytorów, np. Prokofiewa, jednak uważam, że najlepsza jest niemiecka opera. Jeśli zaś chodzi o muzykę klasyczną, owszem, lubię niemieckich kompozytorów, ale wolę rosyjskich - Strawińskiego, Czajkowskiego..

Które utwory z nowych płyt podobają ci się najbardziej?

Trudno powiedzieć... "Blood of Kingu" z pewnością będzie moim ulubionym kawałkiem do grania na żywo. Poza tym jednym z moich ulubieńców jest "An Arrow From The Sun" z powodu bijącej z niego mocy, także "The Khlysti Evangelist", ponieważ jest to utwór heavy metalowy, a sam wychowywałem się na tym rodzaju muzyki.

Jakie są twoje plany na przyszłość? Zagracie na jakimś europejskim festiwalu?

Myślę, że zagramy w Polsce, w Niemczech i na festiwalu Graspop w Belgii. Damy też kilka koncertów w Meksyku i Ameryce Południowej, potem w Turcji oraz Grecji, gdzie zagramy w październiku w Salonikach i Atenach. Będzie świetnie!

Zamierzacie wystąpić z orkiestrą, czy przez cały czas będziecie posługiwac się samplami?

Nie używamy sampli! Mamy cyfrową maszynę, która brzmi jak prawdziwa orkiestra. Jeśli zamierzasz zagrać z orkiesterą, musisz zrobić to w większym miejscu i mieć o wiele więcej pieniędzy. Niestety nie zawsze gramy dla tysięcy fanów, nie wiem ilu możemy spodziewać się chociażby w Atenach. Jedynym miejscem gdzie gramy dla tysięcy ludzi jest Ameryka Południowa, mamy plany by tam dać show z orkiestrą, ale z drugiej strony organizacja jest tam o wiele gorsza niż w Europie. Trudno jest tam dograć wszystko. W Kolumbii i Meksyku zagramy duży koncert na wielkich arenach, nie będzie problemów z ilością ludzi... coś w rodzaju fiesty. Rozważamy możliwość zagrania z orkiestrą w Rosji gdyż wyszłoby to bardzo tanio, a Therion jest tam bardzo popularny. W Europie nie przyciągamy tysięcy ludzi, dlatego tez musielibyśmy dać tam kilka koncertów z orkiestrą, nie jeden i nie dwa, gdyż koszty byłyby zbyt wielkie. Niestety, w tym wypadku mogę myśleć tylko o trzech miejscach, w których moglibyśmy zagrać z orkiestrą - w Polsce, Atenach lub na Węgrzech. Ale nawet jeśliby do tego nie doszło, i tak ludzie będą mieć wrażenie, że prawdziwa orkiestra występuje na scenie!

Co wolisz - komponowanie i nagrywanie, czy granie na gitarze podczas występów na żywo?

Wolę komponować i nagrywać w studio, gdyż jest to coś co naprawdę lubię robić. Lubię grać koncerty, ale to jest inna sprawa. Gdybym przestał grać na koncertach, zaprzestałbym tworzenia płyt. Więc, nie mam większego wyboru, ale występowanie przed publiką i tak jest czymś, co naprawdę mi się podoba. A tak nawiasem mówiąc, nie ćwiczę gry na gitarze, a kiedy weszliśmy do studia w celu nagrania albumów, przez rok nie miałem gitary w rękach!

Teraz pozwól, iż popytam o bardziej ogólne rzeczy. Nazwa zespołu wywodzi się z języka greckiego, wiele razy nawiązywałeś do greckiej mitologii w tekstach. Co wiesz o Grecji i mitologii greckiej?

Grecja jest najbogatszym krajem, jeśli chodzi o mitologię, jest wiele rzeczy w Kabale, Żydowskim mistycyzmie, które swoje korzenie mają w Grecji... na przykład, mitologia i cyfry, numerologia. Jest tak wiele różnych i interesujących rzeczy w starożytnej Grecji... Poza tym jeśli chodzi o filozofię, mitologię i wiele innych rzeczy, nie możesz się tym interesować bez zainteresowania się Grecją, to fakt!

Jak myślisz, czy kolejne wydawnictwa Theriona zaszokują fanów, jak to było w przypadku Theli?

Nie sądzę, gdyż ludzie zazwyczaj spodziewają się najgorszego. Raz zaszokujesz ludzi robiąc drastyczne zmiany, później nie uda ci się tego zrobić. Nawet jeśli stworzysz album z samymi balladami, nie zaszokujesz ludzi. Gdy wydawaliśmy "Theli", ludzie wtedy myśleli raczej w wąskich kategoriach, aż tu nagle tak wiele rzeczy się zmieniło... Teraz wiele kapel wykorzystuje orkiestrę: Dimmu Borgir, Cradle Of Filth, Metallica, Iced Earth, Scorpions, wszyscy chcą orkiestry. Myślę, że to my otworzyliśmy ludziom umysły i powiedzieliśmy: "Spójrzcie, można zrobić tyle rzeczy w metalu!" Oczywiście, taki Celtic Frost wydają swoją pierwszą EPkę powiedział to przed nami, był to pierwszy zespół który to zrobił! Myślę, że my zmieniliśmy wizerunek metalu.

Wydasz kiedyś album sygnowany własnym nazwiskiem?

Nie sądzę, gdyż cokolwiek chcę zrobić, mogę to zrobić w Therionie, ale kto wie? Może za kilka lat... Kristian i Johann są w zespole od pięciu lat, Therion jest zespołem demokratycznym. Oczywiście ja jestem kapitanem tego statku, ale słucham tego co mają do powiedzenia - ja mam jakiś pomysł, oni mają jakiś pomysł, ja jestem jeden, ich jest dwóch, więc robimy to co im pasuje. Póki co, nie czuję potrzeby tworzenia solowego albumu.

Uważasz Therion za swój zespół czy coś w rodzaju projektu?

Therion oczywiście nie jest zespołem, gdyż nie przypomina zespołu. Bardziej jest to gigantyczny projekt muzyczny czy coś w tym rodzaju, gdyż mamy jedynie kilku stałych członków, tj. jestem ja, drugi gitarzysta, basista, nie mamy perkusisty jak inne zespoły. Myślę, że trudno byłoby powiedzieć aby Therion był zespołem... Nie jest ważne jakim mianem go określisz, Therion to Therion!

Który z albumów Theriona uważasz za najlepszy?

Zawsze najbardziej podoba mi się nowy album, gdyby tak nie było, nigdy bym go nie wydawał. Jak tylko wszedłem do studia, brałem ze sobą projekty, które podobały mi się najbardziej. Dla mnie smutną rzeczą jest gdy zespół posiadający kilka klasycznych płyt, wydaje średnie wydawnictwa. Chociażby taki Iron Maiden - uważam, że ich ostatni album jest dobry, ale nie jest już to czym był chociażby "Piece Of Mind". Z fanami Theriona bywa różnie, jedni uważają że najlepszy jest "Theli", inni że "Vovin", a inni powiedzą, że najlepszy jest nasz ostatni album. w każdym bądź razie teraz jest troszkę niezręczna sytuacja gdyż wydałem dwie płyty na raz i musze wybrać tę ulubioną... Myślę, że moją ulubioną płytą w tej chwili jest "Sirius B"...

Czy w tej chwili żyjesz z muzyki czy pracujesz gdzieś dorywczo?

Żyję z muzyki. Pamiętam, że gdy dawniej dorabiałem, szefowie nie byli zadowoleni że biorę wolne, bo ruszam w trasę albo coś w tym stylu. Musiałem wybierać pomiędzy zespołem a pracą, więc powiedziałem "Okay, odchodzę, wybieram zespół". Moi rodzice byli wściekli: "Dlaczego rzuciłeś pracę?". Z początku nie było zbyt ciekawie... Pamiętam gdy musiałem płacić czynsz, a nie miałem pieprzonego pojęcia skąd wziąć pieniądze! Teraz nie mam takich problemów i cieszę się, że nie muszę wydawać płyty tylko po to aby zapłacić czynsz. Możemy tworzyć rzeczy dobrej jakości, bez pośpiechu. Jedynie czego mi trzeba, to mieć pieniądze na opłaty i paliwo do mojego auta...

Pozwól mi teraz zadać kilka dziwnych pytań, tak dla relaksu... Jeślibyś mieszkał w "Środziemiu", kim chciałbyś być i dlaczego?

Nie jestem zbyt wielkim czytelnikiem Tolkiena... Jeśli miałbym wybierać, wybrałbym Sarumana.

Jak według ciebie będzie wyglądać muzyka za tysiąc lat?

Za tysiąc lat? Jeśli planeta nadal będzie zamieszkała... nie mam pojęcia! To pytanie jest ponad moje siły: spójrz na co stało się z muzyką przez ostatnie sto lat. Nie wiem... prędzej czy później zakończy się progres. Jeśliby ktoś wymyśliłby techno w latach pięćdziesiątych czy sześćdziesiątych, nie wiem czy wtedy ktokolwiek nazwałby to muzyką. Nie potrafię wyobrazić sobie co stanie się z muzyką za tysiąc lat, może w ciągu stu owszem, ale nie za tysiąc!

Wyobraź sobie, że twoja żona sprzedaje całą twoją kolekcję albumów aby sprawić sobie drogi pierścionek. Jak byś zareagował?

Gdy by to zrobiła, nie byłaby już moją żoną! Mam tak wiele rzadkich płyt, starych albumów, szczególnie z lat siedemdziesiątych, że równałoby się to ze sprzedaniem mojej duszy!

Życzę wszystkie dobrego, jeśli chodzi o nowe albumy. Jeśli chciałbyś powiedzieć coś czytelnikom Grande Rock, możesz zrobić to teraz.

Chris: Dzięki wielkie! Zamierzam zagrać w Grecji, cały zespół tego chce. Bądźcie tam! Zagramy parę starszych kawałków, ponieważ wiem, że nasi greccy fani bardzo lubią nasze starsze utwory.

-

Rozmawiał George Kouvelis, 27 kwiecień 2004
http://www.grande-rock.com/

-