THERION wpadł ostatnio na dość niecodzienny (zwłaszcza dla kieszeni fanów) pomysł i postanowił w tym samym dniu obdarować nas dwie płytami [bo LEMURIA oraz SIRIUS B, mimo iż dotarły do mnie w kompilacyjnej wersji, to dwa różne albumy] trafiając nota bene w pewną koniunkturę: podobną inicjatywą całkiem niedawno wykazał się też OPETH. Nie ma co kręcić nosem, widać Christoferowi Johnssonowi pomysłów na muzykę nie brak i właśnie dlatego postanowiłem z nim porozmawiać:
-----------------
OZZ/METALHEART.pl: Witaj Christofer… ale ten czas leci, zwłaszcza dla THERION! Zanim się człowiek obejrzał zespół zdążył wydać kilka nowych longów, a ostatnio nawet dwa na raz :)?!
Christofer/THERION: Cześć... faktycznie masz rację :)! Trochę pomysłów miałem w szufladzie, wszak w roku ubiegłym THERION nie wydał płyty, więc teraz niejako nadrabiając zaległości przygotowałem dwa osobne albumy... mam nadzieję, że będą ciepło przyjęte przez fanów!
Tego Ci życzę! Hmm... to już 20 wydawnictw w ciągu 15 lat funkcjonowania zespołu... tak z perspektywy czasu jak na to patrzysz?
...ach, te wspomnienia :) Mówiąc jednak serio, to była wspaniała muzyczna podróż... wiesz, oczywiście każda sztuka ma swój czas: 20 lat temu byłem mocno zainspirowany konwencją brutalnego grania, z perspektywy dzisiejszego dnia wiem że death metalowe albumy THERION nie były niczym specjalnym, tym czymś dla tego zespołu była płyta THELI – ten album wnosił coś świeżego jak na ówczesne standardy ciężkiego grania, wyznaczał nowe horyzonty...
THELI był więc punktem zwrotnym, od tego wszystko się zaczęło?
Nie, nie do końca... nie o to mi chodziło. Począwszy od dema Paroxysmal Holocaust na Lemurii kończąc każde wydawnictwo to kolejny krok dla THERION... owszem THELI osiągnęło największy sukces komercyjny, to był przełomowy long w muzyce metalowej... ale jeśli chodzi tylko o THERION, to punktem zwrotnym był drugi album BEYOND SANCTORUM, wiesz zaczęliśmy bardzo poważnie eksperymentować z instrumentami klawiszowymi, kobiecymi vocalami etc... ta płyta zmieniła dużo w naszym muzycznym myśleniu.
Hmm... faktycznie, choć oryginalność THERION to dla mnie dość niespotykana kombinacja metalu z motywami orientalnymi. Pamiętasz jeszcze, w jakich okolicznościach zakiełkował w Twojej głowie po raz pierwszy pomysł na taką muzyczną miksturę?
Hmm... wiesz, moją największą inspiracją był zawsze CELTIC FROST, muzyka tej formacji wyprzedzała zdecydowanie swój czas. Tak jak wspomniałem już po drugiej płycie chcieliśmy pchnąć muzykę THERION na inne tory, zawsze interesowałem się orientem, zresztą uważam, że mam dość szerokie horyzonty jeśli chodzi o sztukę, więc trafiłem na to źródło inspiracji w dość naturalny sposób... później, nie ukrywam zadowolony z efektu, postanowiłem je eksplorować.
...z sukcesem i coraz większym rozmachem, nieprawdaż? THERION to monumentalne czasem orkiestracje, czy za tym wszystkim stoi muzyczne wykształcenie? Christofer czy skończyłeś może jakąś szkołę, czy poza gitarą grasz na innych instrumentach?
Może będziesz zdziwiony, ale nie mam edukacyjnych podstaw... jestem raczej samoukiem, jak większość metalowych maniaków zresztą. Co do instrumentów, to nie imponuje mi wirtuozeria – chodzi mi o to, że o wiele większą sprawę jest dla mnie komponowanie... to jest prawdziwe wyzwanie, napisać partie dla całego zespołu, czy też orkiestry... i nie mają wtedy znaczenia instrumenty.... wracając do Twojego pytania, poza gitarą wykorzystuję też keyboard, który jest niezastąpiony przy tworzeniu szkieletów poszczególnych kompozycji.
Komponowanie powiadasz ...chętnie dowiem się więc, jak to wygląda w przypadku THERION? Myślisz że można traktować THERION jako normalny zespół, czy raczej muzyczny koncept?
Hmm.... jeśli chodzi o proces komponowania, to oczywiście wszystko zaczyna się w mojej głowie :). Korzystam z keyboardów, sampli i gitar – w oparciu o szczątkowe pomysły buduję strukturę kolejnych utworów... wiesz, to bardzo przypomina malowanie. Niczym malarz tworzę na początek szkic, a potem uzupełniam obraz całą paletą barw - czyli dźwięków, które mogę uzyskać dzięki wsparciu orkiestry. Czy THERION to normalny zespół :)? Odpowiedź brzmi: i tak i nie :). TAK, bo przecież wydajemy płyty, udzielamy wywiadów, gramy koncerty... NIE, bo chyba od ’96 roku w zasadzie nie jammowaliśmy, za całą muzyką stoję JA.... i od jakiegoś czasu nie mamy vocalisty, hehe :)!
Powiedziałeś, że muzyka THERION to swoisty mix pomiędzy klasycznym heavy metalem lat 80tych, symfonicznym hard rockiem lat 70tych, oraz operą.... i o ile recepta muzyczna THERION jest oryginalna, to ostatnim czasem kilka znanych grup rockowych postanowiło spróbować swych sił z orkiestrą - co sądzisz o „symfonicznych” płytach: Deep Purple, Metallica, Scorpions, Kiss czy też Lacrimosa?
YEAH... ale to temat rzeka :)! OK. postaram się w skrócie: Purple odwalili kawał świetnej roboty, zresztą widziałem ich potem z orkiestrą na żywo i był to świetny show. Kiss też się popisał, ale wiesz, dla mnie Kiss to popowe gówno, nie kupuje ich muzyki, jest totalnie komercyjna. Nie wypowiem się co do Scorpions, moim zdaniem ten zespół od bardzo długiego czasu nie robi nic innego, jak tylko odcina kupony od dawnej sławy. Co do Metallica, to chyba komentarz jest zbędny – ich pseudosymfoniczny album to nieporozumienie.... szkoda komentarza. A Lacrimosa? Duże brava... znam Tilo i mam duży respekt do tego gościa, to niesłychanie utalentowany muzyk. Kroczy co prawda nieco inną drogą, ale ma mój szacunek: nie wiem czy wiesz, ale właśnie Lacrimosa i Therion to jedyne zespoły na rockowej scenie, które wykorzystując orkiestrę piszą same dla siebie wszystkie jej partie, bez wsparcia ze strony „profesjonalnych” muzyków.
Monumentalne, pełne patosu kompozycje – to definicja stylu THERION. Czy myślisz, że są granice, których nigdy nie przekroczysz z tym zespołem? Pytam, dlatego że szufladka z napisem „metal” wydaje się już dawno być dla was zbyt ciasna!?
YEAH.. dokładnie wiem o czym mówisz, THERION już dawno temu wyruszył w muzyczną podróż, minął granice metalu – teraz eksplorujemy różne rejony sztuki, ale oczywiście są na muzycznej mapie miejsca, których nigdy nie zbadamy: nienawidzę hip hopu, country i nigdy nie możesz się spodziewać takiego gówna po THERION... granice wyznacza wiec mój dobry smak :)! Nie wiem czy jesteśmy zespołem metalowym, chyba nie... a może jesteśmy tylko nieco dziwnym, innym niż wszystkie :)!
Liryki zespołu zawsze mocno były osadzone w rozmaitych mitologiach... jakie historie inspirowały albumy „SIRIUS B” oraz „LEMURIA” ?
Hmm... mitologia Grecka, a poza tym wspaniała antyczna kultura Tolteków!
Czy jest zatem jakiś związek, koncept łączący oba albumy? Czy ta historia będzie miała ciąg dalszy w postaci trzeciego krążka? Możesz raz jeszcze to wyjaśnić...?
Hmm.... wiesz, nie wiem :) Nie są to na pewno połączone konceptem albumy, nie ma związku między tymi płytami – to dwie różne historie. Przez pierwsze dwa, trzy miesiące od premiery będą wprawdzie sprzedawane w komplecie, dopiero później osobno – wiesz fani, mają więc okazję nabyć obie płyty w lepszej cenie. Czy będzie album No3? Nie wiem, jeszcze nie wiem... to chyba zależy od tego, jak „Sirius B” i „Lemuria” zostaną przyjęte na trasie!
Nie powiem, udało Ci się osiągnąć bardzo ciekawe brzmienie... wygląda też na to, że korzystałeś z nowego instrumentarium: możesz zdradzić rąbka tajemnicy?
O tak, jak zwykle staraliśmy się wykorzystać nowe instrumenty, by uzyskać maksymalnie wiarygodny, zgodny z moim konceptem efekt! Na „Sirius B” i „Lemuria” usłyszysz między innymi: bałałajki, mandoliny, czy też 5 strunowe kontrabasy – nota bene, nikt nie gra obecnie na takim instrumencie, to totalny relikt... oraz organy z Kopenhagi!
Muzykę znakomicie ilustrują okładki, w przypadku THERION jak zwykle świetne prace graficzne, działające na wyobraźnie? Czy możesz powiedzieć coś więcej na ten temat?
YEAH... staramy się :) LEMURIA to mityczna kraina, antyczna cywilizacja, która podobnie jak ATLANTYDA któregoś dnia skryła się poda taflą oceanu.... piramidy, to jak może wiesz, źródła energii – ta na okładce Lemurii jest odwrócona w stronę fali wody która pochłonęła ten zapomniany ląd. SIRIUS B to księżyc Syriusza, gwiazdy z którą wiążę się wiele wierzeń, zwłaszcza plemion z obu Ameryk – to intrygujące historie, polecam fachowe lektury na ten temat!
...odkąd pamiętam, historie do muzyki THERION pisze Twój przyjaciel Thomas Karlsson, skąd ten gość czerpie tematy? Możemy go traktować jako członka zespołu?
Nie mylisz się, Thomas jest z nami od początku – to przyjaciel zespołu, „niewidzialny” członek grupy, który wspiera nas swoim talentem, wiedzą i pomysłami. Wiesz, Thomas to mój bliski kumpel, ma potężną bibliotekę, książki które tam znajdziesz dotyczą wieli zagadek z historii ludzkości... to bardzo inspirujące tematy, jest w czym wybierać :)
Z każdą płytą brzmienie THERION ewoluuje, czy zastanawiałeś się kiedyś gdzie ta ścieżka zaprowadzi Cię w przyszłości?
Hmm... trudno powiedzieć, tego nie wiesz, muzyka jest sztuką a nie chłodną kalkulacją, może będziemy bardziej progresywni, a może wrócimy do korzeni, w stronę metalu? Następna płyta pokaże co będzie... na pewno będzie to THERION, mamy swój indywidualny styl, nie zbaczamy z pewnego szlaku.
Mimo rozbudowanych kompozycji, klasycznych aranżacji i mega orkiestracji THERION nie obawia się występów na żywo! Czy doczekamy się w końcu porządnego DVD dokumentującego Wasze show?
Cholera, to gorący temat: tyle razy próbowaliśmy zmontować taki materiał i zawsze coś nawalało, to sprzęt, to ludzie.... ale jesteśmy dobrej myśli, mam pewien plan, jeśli uda się go zrealizować to możecie spodziewać się czegoś specjalnego!
...a pamiętasz któryś z koncertów w Polsce?
O tak... macie w swoim kraju fatalne drogi, zjedziesz z promu i od razu czujesz że jesteś w Polsce :) ...a tak serio, to każdy nasz występ w Twoim kraju miał bardzo specjalny charakter, pozdrawiam wszystkich maniaków - mam nadzieję, zobaczyć was w akcji przy okazji najbliżej trasy! Taa... ruszamy na trasę, przygotujcie się na spotkanie z THERION!
...trzymamy Cię za słowo, dzięki za rozmowę!
Rozmawiał Ozz, 21 VI 2004
www.metalheart.pl
-