Atlantis - (pol. Atlantyda) Mityczna wyspa, leżąca według Platona (dialogi: Timajos i Kritias) na Oceanie Atlantyckim naprzeciw Gibraltaru, starożytnych Słupów Heraklesa. W IX tysiącleciu p.n.e. miała być ona potężnym państwem. Została zatopiona wskutek jakiegoś kataklizmu (prawdopodobnie wybuchu wulkanu). Istnieje obecnie kilka teorii na temat lokalizacji Atlantydy. Według jednej z nich (z lat 1955-1960) znajdowała się na Morzu Egejskim i jej pozostałością jest wyspa Thira. Inne teorie lokalizują Atlantydę w okolicach Krety lub Wysp Kanaryjskich.
Więcej o tej wyspie pisze pan Sławomir Szuścicki:
Czy Atlantyda istniała naprawdę, czy idealne państwo to tylko utopijna koncepcja greckiego filozofa? Już od stuleci, od czasu powstania ksiąg Platona tajemnica zaginionego lądu pozostaje bez rozwiązania. Wielu badaczy poświęciło znaczną część życia i ogromne fundusze na poszukiwanie zagadkowej wyspy.
Archeologowie-amatorzy latami śnią o chwili, gdy ich marzenie stanie się rzeczywistością. Fenomen czy, dla niektórych, obsesyjne poszukiwanie miejsca zatonięcia legendarnej wyspy przez lata nie straciło siły przyciągającej wiele umysłów. Mimo długotrwałych, bezowocnych poszukiwań i wątpliwej jakości, głównie poszlakowych, dowodów na istnienie Atlantydy, corocznie w morza i oceany wyruszają kolejne ekspedycje. Do dziś nie odnaleziono namacalnych dowodów świadczących o istnieniu zaginionego lądu.
PIERWSZE ŹRÓDŁA
Na temat Atlantydy krąży wiele mitów i podań. Legenda, tworzona przez wiele lat, urosła do rozmiarów symbolu, stała się wyzwaniem zarówno dla śmiałków, jak i szaleńców. O ile spokojniej spałaby pewna garstka ludzi, gdyby nie zapiski Platona (księgi Timajos i Kritias), które są pierwszym i zarazem jedynym oryginalnym źródłem informacji o wyspie. W utworach tych Platon ukazał mieszkańców tajemniczego państwa, ich życie, system sprawowania i egzekwowania praw, a także wielce nieprecyzyjne położenie wyspy. Dialogi Platońskie stanowią kompleksowy dokument ukazujący Atlantydę od czasów bogów do wielkiego kataklizmu, który to w ciągu jednej nocy pogrążyć miał w otchłani morskich wód wyspę wraz w całą ludnością.
Do dziś nie odnaleziono innych dokumentów, które potwierdziłyby wiadomości zawarte w księgach Platona. Możliwe, iż materiały takowe istniały niegdyś, próbę czasu przetrwały jedynie dzieła Platona. Wszyscy późniejsi badacze swoje hipotezy i opisy opierają wyłącznie na jego tekstach. Katastrofa, która miała zmieść wyspę z powierzchni wody, według podań wydarzyła się przed ok. 11-12 tys. lat. Platon żył i tworzył w IV wieku p.n.e. Jak widać, między katastrofą a sporządzeniem zapisków jest ogromna luka czasowa, kiedy to Atlantyda "nie istniała", nikt o niej nie pisał, nikt o niej nie mówił. Czy tak ogromna katastrofa mogłaby być przemilczana przez ówczesnych twórców? Jaką drogą informacje dotyczące wyspy dotarły do Platona, skoro nigdzie nie odnaleziono nawet wzmianki o niej? Takie i podobne pytania do dziś zaprzątają głowy naukowców. Platon w opisie Atlantydy powołuje się na informacje dostarczone przez Solona, który wyłuskał je z legend zasłyszanych od egipskich kapłanów ze świątyni bogini Neith w delcie Nilu. Droga, jaką przemierzały informacje, była zatem długa i pokrętna. Wiadomości przekazywano z ust do ust, co mogło spowodować pominięcie pewnych faktów, wypaczenie ich lub typowe uatrakcyjnienie opowieści. W taki oto sposób zrodził się mit o Atlantydzie.
POCZĄTEK I KONIEC WIELKIEGO MOCARSTWA
Woda niechętnie oddaje powierzone jej tajemnice. Naszą wyprawę poszukiwawczą rozpoczniemy od podań, w których Atlantyda została powołana do życia. Musimy sięgnąć do mitów, do bliżej nie określonego przedziału czasowego, w którym bogowie dokonali podziału świata na strefy wpływów, w tym bowiem momencie po raz pierwszy została użyta nazwa - Atlantyda. Posejdon, grecki bóg wód śródlądowych, otrzymał pod opiekę morskie głębiny oraz wyspę Atlantydę. Wyspę tę zamieszkał lud wywodzący się od potomków syna Posejdona - Atlasa. Atlantydzi byli cywilizacją wysoko rozwiniętą, dysponująca zaawansowaną techniką, znacznie wyprzedzającą swoje czasy. Na lądzie powstało mocarstwo, które nie miało godnego siebie przeciwnika. Wyspa była monstrualnej wielkości, większa niż połączone powierzchnie Libii (ówcześnie północnośrodkowy skrawek Afryki) i Azji (półwysep Małej Azji). Atlantyda miała lądowe połączenie z innymi wyspami, a nawet z Ameryką. (Takich informacji możemy doszukać się w opisie Platona, powstałym kilka tysięcy lat przed wyprawą Krzysztofa Kolumba - czyżby przypadek?)
Grecki filozof niezbyt wyraźnie opisuje położenie wyspy. Jest jedynie krótka wzmianka, iż znajdowała się ona przed Słupami Heraklesa, czyli w okolicach Cieśniny Gibraltarskiej. Relacja Platona, dotycząca katastrofy, nasuwa skojarzenia z trzęsieniem ziemi o ogromnej, wręcz niewyobrażalnej sile niszczącej. Koniec Atlantydy był równie tajemniczy, jak rodowód jej mieszkańców. W ciągu doby wstrząsy sejsmiczne, ruchy tektoniczne, powodzie i potężne huragany miały zatopić wyspę o niebagatelnych przecież rozmiarach. Wielu badaczy jest zdania, iż katastrofa została wywołana przez awarię tajemniczych atlantyckich maszyn. Niektórzy uważają, iż cywilizacja ta uległa celowemu samounicestwieniu. Nie można też odrzucić możliwości, że osoby znające historię zagłady Atlantydy umyślnie wprowadziły błędne parametry dotyczące jej lokalizacji, starając się ukryć przed ludźmi niszczycielską aparaturę, która mogła być przyczyną zatonięcia wyspy.
Obecnie pojawia się coraz więcej hipotetycznych miejsc położenia wyspy, a także przebiegu zagłady. Atlantyda jest wszechobecna. Umiejscawia się ją pod czaszą lodową na Antarktydzie, w okolicach Wysp Wielkanocnych czy też na terenie określanym jako Trójkąt Bermudzki. W sprawę Atlantydy wplątany był nawet najsłynniejszy jasnowidz Cayce, który odnalazł Atlantydę na terenie zachodniej części Trójkąta Bermudzkiego. Według owego medium, lud Atlantydy dysponował olbrzymimi generatorami, czerpiącymi energię z kryształów. Zniszczenie wyspy dokonało się podczas awarii generatorów, a co za tym idzie - wyzwolenia ogromnej ilości energii. W obecnych czasach to właśnie ona jest przyczyną tajemniczych zniknięć statków i samolotów na tym obszarze.
Atlantydy szukano również na lądzie, a mianowicie w południowej części Hiszpanii oraz w okolicy wysp Cykladów, które ze względu na ogromną katastrofę wulkaniczną (ok. 1500 lat p.n.e.) utożsamiane bywają z resztkami Atlantydy. Prace poszukiwawcze prowadzone były również na terenie basenu Morza Północnego i Morza Karaibskiego, w pobliżu Cejlonu. Ostatnie badania odbyły się w okolicach wulkanicznej wyspy Santoryn (Morze Egejskie), która stanowi pozostałość większego lądu. W praktyce nie można odrzucić żadnych hipotez, nawet najbardziej niedorzecznych. Nie jesteśmy w stanie sprawdzić nawet niewielkiej części z przypuszczalnych lokalizacji. Badania te przypominają bardziej błądzenie po omacku lub szukanie igły w stogu siana. Z ciekawostek należy wymienić pewną, dość śmiałą i zarazem wielce naiwną teorię, krążącą wśród badaczy. Bujający głową w chmurach teoretycy uważają, iż Atlantyda jest gwiazdą, a jej mieszkańcy to istoty pozaziemskie.
ATLANTYDA, MU, LEMURIA - JEDNA LEGENDA W TRZECH OPAKOWANIACH
W różnych stronach świata można spotkać wiele podań o podobnych do atlantyckiej wyspach i niszczących je katastrofach. Oczywiście, są to legendy dotyczące tajemniczych wysp Mu i Lemurii. Wyspy te także znikły w zbliżonym czasie, w równie niejasnych okolicznościach, jak Atlantyda. Jeżeli podania te zestawimy z informacjami, które zwarł w księgach Platon, wiarygodna staje się hipoteza, według której nazwy te w rzeczywistości odnoszą się do jednego skrawka terenu, lub koncepcja, iż wyspy te znajdowały się w bliskim sąsiedztwie Atlantydy bądź nawet wchodziły w jej skład. Zakładając taką możliwość, zyskujemy dodatkowe dowody, które "potwierdzają" informacje zgromadzone przez Platona. Jednak nie możemy traktować ich jako dowodu bezsprzecznie potwierdzającego istnienie samej wyspy. Równie dobrze legendy te mogły zostać oparte na informacjach zgromadzonych przez Platona.
Podobnie jak we wcześniejszym przypadku, istnienie tych wysp jest hipotetyczne, a niezbitych dowodów nadal brakuje. Według podań, wyspa Mu położona była na Pacyfiku - rozciągała się od Hawajów, Panape, Malezji aż do Wyspy Wielkanocnej. Większość informacji o państwie Mu zawdzięczamy badaniom angielskiego pułkownika Jamesa Churchwarda. Wychował się on w Indiach, gdzie poznał hinduskiego kapłana, który nauczył go sztuki czytania pisma Nascalów, spadkobierców narodu Mu. Kapłan pokazał również pułkownikowi gliniane tabliczki z zapisem historii ludu Mu. Z podobnymi tabliczkami Churchward zetknął się na Jukatanie, gdzie amerykański geolog William Niven odkrył 2600 tabliczek z historią podobną do tej z klasztoru hinduskiego.
Losy wyspy Mu opisane są w wielu starych księgach. Wzmianki na ten temat można znaleźć w świętej księdze Majów, znalezionej na Jukatanie (obecnie stanowi ona własność British Museum w Londynie), manuskrypcie Troano i Kodeksie Kartezjańskim. Wielu naukowców jest zdania, iż tajemnicze posągi z Wyspy Wielkanocnej są dziełem Nascalów. To właśnie im przypisuje się też ruiny i 20-tonowe monumenty, znajdujące się na wyspie Tongo. Co więcej ,na całej wyspie nie znaleziono materiału budowlanego, z którego budowle wykonano. Także na Hawajach (30 mil od Hili) znajduje się duży kompleks ruin Kukii, zbudowany z materiału niedostępnego na wyspie i w okolicy. Z kolei na wyspach Marshalla i Gilberata znaleziono małe piramidy, podobne do piramidy z archipelagu Mariana.
MITY, FAKTY, HIPOTEZY A NOWOCZESNA TECHNIKA
Zagadka Atlantydy, mimo zakrojonych na ogromną skalę poszukiwań i zastosowania najnowocześniejszych obecnie zdobyczy techniki, została tajemnicą do dnia dzisiejszego. Wiele ekip badało ogromne obszary podmorskie z miernym, wciąż identycznym skutkiem. Poszukiwacze czasami trafiali na miejsca, które mogły być pradawnymi kompleksami mieszkalnymi i znajdowali dziwne konstrukcje, które mogły być wytworem pracy rąk ludzkich, lecz żadne odkrycie nie można uznać za bezsprzeczny dowód na istnienie Atlantydy.
Niewyraźne, często naciągane dowody, sprzeczne ślady oraz ogrom czasu, jaki upłynął od hipotetycznej katastrofy do czasów obecnych, przyczyniły się zapewne do zatarcia lub wręcz zniszczenia wszelkich dowodów potwierdzających istnienie Atlantydy. Woda jest żywiołem niechętnie dzielącym się swoimi tajemnicami, możliwe też, iż poszukiwania prowadzone są w nieodpowiednich miejscach lub nie potrafimy poprawnie rozpoznać szczątków budowli Atlantydów, które przecież uległy rozpadowi wskutek długotrwałego działania wody, a także katastrofy. Ślady wielkiego mocarstwa mogły zostać przykryte grubą warstwą pyłu wulkanicznego, lawy bądź pogrzebane pod warstwą mułu.
Legendy pochodzące z różnych stron świata mogą stanowić niewyraźne odbicie informacji zawartych w dialogach Platona, które jeszcze zdeformowano przez niedokładny przekład lub w wyniku rozpowszechniania metodą "z ust, do ust". Poważnie należy rozważyć możliwość, iż Atlantyda jest wyłącznie wymysłem Platona. Tajemnicza wyspa może być po prostu kolorowym tłem, umożliwiającym ukazanie filozoficznych rozważań o państwie idealnym, o którym przecież opowiadają głównie jego księgi. Wyidealizowana Atlantyda mogła stanowić godny naśladownictwa wzór, przykład świetnie zorganizowanego państwa i cywilizowanego społeczeństwa.
Możliwe, że już za kilka tysięcy lat nasi potomkowie rozpoczną (na podobnej zasadzie) poszukiwania wyspy Utopii, opisanej w dziele Sir Thomasa Morusa. Atlantyda jeszcze długo będzie spędzać sen z oczu garstce zapaleńców i poszukiwaczy przygód. Zaginiony ląd to przecież świetny motor napędzający kolejne poszukiwania potężnego mocarstwa, po którym nie pozostał żaden namacalny ślad. Niewykluczone, iż poszukujemy wyspy, która poza obszarem ludzkiej wyobraźni nigdy nie istniała.
Sławomir Szuścicki, Cyber 5/98
http://www.cyber.com.pl/archiwum/13/113.shtml